czy na jubilerstwo nie jest dla mnie za późno?
czy na jubilerstwo nie jest dla mnie za późno?
Jako nowy użyszkodnik chciałbym się ze wszystkimi przywitać.
No tak, po wakacjach będę w klasie maturalnej i już muszę sprecyzować czym będę się w życiu zajmował. Byłem nawet w poradni zawodowej ale nadal nie byłem zdecydowany. I parę dni temu olśniło mnie: jubiler. A to pewnie dlatego, że dziadek zaraził mnie pasją kolekcjonowania kamieni szlachetnych i innych. Razem z nim mamy wielką kolekcję, ostatnio kupiłem szmaragdy i szafiry, bo były tanio.
Jeśli zawód trzeba łączyć z tym, co się lubi, to dla mnie będzie to jubilerstwo. Ale nadeszły mnie wątpliwości podczas poszukiwania więcej informacji na temat tego zawodu. Niby wykształcenie zdobywa się m.in. od czeladnika albo szkoły wyższe. Tylko że po skończeniu szkoły wyższej chyba będę kolejnym bezrobotnym magistrem niemogącym znaleźć pracy, a ci co zdobyli wiedzę od czeladnika? Wiem że są jakieś szkoły ale czy dają one wiedzę? Czy po jej skończeniu wyląduje na bruku jak duża większość magistrów?
Witamy na forum.
Ja w ostatniej klasie technikum elektronicznego też miałem taki problem bo stwierdziłem, że chce iść na medycynę. Nadrobiłem zaległości do matury (w 1-2miesiące w zasadzie
) Ale stwierdziłem jednak, że nie chce mi się tak długo uczyć i wybrałem coś związanego z medycyną i techniką.
Moim zdaniem nigdy za późno nie jest, np. studia medyczne można u nas rozpocząć tylko do 26 roku życia ale już w Anglii kiedy się chce. Może nie jest to do koca takie dobre ale słyszy raczej jako przykład.
W szkole pewnie praktycznych rzeczy się nie nauczysz za wiele ale poznasz dobrze teorie (może by się dało się to w książkach przeczytać? ) i nauczysz się rysować i projektować. Ze studiami to jest tak że kto chce się czegoś nauczyć ten się nauczy, kto chce przebimbać całe studia ten przebimba dostanie papier i będzie narzekał że nie może znaleźć pracy i nic się na studiach nie nauczył. Studia to nie podstawówka, nikt Cie tam nie zmusza do nauki. Uczyć należy się samemu, zajęcia i wykładowcy Ci tylko w tym pomagają.
W internecie można spotkać wielu projektantów po szkołach plastycznych, jubilerskich itp którzy projektują biżuterie i całkiem nieźle im to nawet wychodzi.
Jak to KrZyS opowiadał na swoim przykładzie, rób to co lubisz a nie będziesz pracował.
Poza tym on zaczynał jako górnik a patrz jak skończył.
http://www.srebrnie.pl/showthread.php?tid=111
I nie strasz mnie, że za późno bo może sam bym się chciał kiedyś tym jeszcze zajmować. hehe
na naukę nigdy nie jest za późno, znam ludzi, którzy z zawodu są elektrykami, tokarzami, studiowali medycynę i ekonomię. Ja sam też przez jakiś czas studiowałem, aż mnie oświeciło i zostałem złotnikiem. Jeżeli masz tylko chęci i smykałkę do precyzyjnych robót, to wystarczy. Reszta to lata praktyki i zdobywania doświadczenia.
Tak jak wyżej: na nauke nigdy nie jest z puźno itp ale:
To ze lubisz kamienie szlachetne nie oznacza odrazu że jubiler będzie dobrym wyborem, może to oznaczac ale nie musi.
Powiem ci jak ze mną bylo od dzieciaka ledwie łażacego ciągał mnie ojciec po lasach,wykrotach, tropilismy zwierzaki, w wieku cos koło 12,14 lat potrafiem rozpoznac po kilkunastu godzinach jakie zwierzaki przeszły po wygniecionym ale juz odbijającym mchu.... łazilismy dniami, bo nie nawet godzinami , po plaży bijąc kilometry, wyszukiwalismy piryty, skamieniałości, uczyem sie jak łupać skałke żeby ją rozbić po lini przełamu i ewentualnie zobaczyć jakie skaminiałosci siedzą w środku itp.
znałem -sam wyszukałem- w Wolińskim Parku narodowym poszczególne okazy konkretnych gatunków drzew, szwędałem sie po bagnach itp
myslałem zeby iśc na leśnictwo....przeszło mi po 2 tygodniach pomagania znaomemu podleśniczemu...szacunki brakarskie, papierologia, liczenie ile m3 masz z hektara,użeranie sie z pułpijanymi pilażami czemu zrobili burdel przy ścince, taki że trzeba było ścigać dodatkowe 2 ciągniki z hwytakami zeby można było w przewidzianym terminie obczar oczyścić i drewno wywieźć, termin był realny ale pilaże byli idiotami i zamiast pokładac drzewa mniej wiecej w 1 kiedunki tak zeby nie robiły za stos bierek i łatwo dały sie okrzesac i poukładac na przyczepie zwalili kazde drzewo w innym kierunku poplątali korony itp a leżniczy musiał to ogarnąc.
mam skończone studium obsługi ruchu turystycznego....w konfrontacji z pracą w wolińskim parku jako człek od udostepniania parku dla turystyki.....( tony absurdu,papierologii, debilizmu, obłędu itp...
odnosnie plaży, geologii itp...mnie to interesowało, nawet bardzo, poszedłem więc na studia kierunek geografia , ale jesli miałbym uczyć w szkole....masakra!!!!!!!!!!!!!
Głupi byłem i mi sie wydawało że jak na praktykach zrobie fajne lekcje, przyniose 20kg skaminiałości , pokaże jak wyglądają, opowiem conieco, przy okazji umiejscawiajac je na skali czasu -przerabiany był jakiś temat- typu podział dziejów ziemi na ery, okresy itp.... to dzieicaki to zainteresuje .....jasne......im cieżyszy kamień czy minerał tym lepszy bo można było mocniej piznać w łeb kolege ajak zwróciłem grzecznie uwage kilkunastoleetniej pannicy ze dobrze by było zeby jednak nie obskubywała pancerza z trylobita bo to ładny okaz i ładnie zachowany to popatrzała na mnie takim wzrokiem jak ciele na wierzowiec....o czym ty do mnie rozmawiasz
podsumowując: nie zawsze to co lubisz w realnym świecie, jeśli przerobisz to na pracę będzie :
A- dalej takie fajne, bo jako hobby było odskocznią od codziennosci a teraz to będzie codzienność
B- moze sie okazać ze przy zamiania hoby na pracę nie jest już tak różowo, dochodzą zuplnie inne jkwestie, nieznane dotąd.
Bo np przy tych kamieniach jakie Cie interesują: teraz je tylko oglądasz, kupujesz i masz, jak bedziesz miał oprawiać to będzie: gdzie kupić taniej, oprawić.jak oprawić.....jak oprawić zeby trafić w gust klienta..... a jak przyjdzie marudny klient typu chciałbym coś nie wiem co, nie wiem jak wyglądać ma, ma być ładne i tanie....no to już zabawa z kamieniami zaczyna wyglądac zupełnie inaczej.
Dokładnie tak, na naukę nigdy nie jest za późno a można zawsze wszystko ze sobą połączyć, więc jeżeli taki kierunek Cię interesuje i chcesz w niego brnąć to jak najbardziej. Możesz przecież zawsze korzystać z innej formy, dokształcać się w innym kierunku.