Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nauka u złotnika - jak to wszystko wygląda?
#1
Za kilka miesięcy matura, a ja zastanawiam się nad studiami... Rodzice zawsze chcieli, żebym poszła na studia, ale ja chcę być jubilerem. Od dłuższego czasu bawię się w robienie bransoletek, kolczyków, ale to raczej hoobystycznie i do jubilera mi daleko, moje prace wyglądają kilka koralików, kawałek druta, kilka przekładek, itp., każdy głupi potrafiłby zrobić.
Wiem już, że jakbym chciała iść na jubilera, musiałabym iść do jakiegoś zakładu złotniczego i zapytać o naukę - ale z tego co czytałam, niewielu jubilerów chce, no i każą sobie za to płacić. Po maturze chcę się wyprowadzić do Krakowa - mam kilka pytań:
Jakie jest prawdopodobieństwo, że jakiś jubiler mnie przyjmie pod swoje skrzydła?
Ile taka nauka kosztuje? Wiem, każdy powie mi inną cenę, ale mniej więcej, jakiego rzędu to jest kwota? Czy zawód jubilera jest dalej w cenie i czy jestem w stanie potem jakoś się z tego utrzymać? Jak jest z pracą? Czy za granicą jubilerstwo jest bardziej cenione, niż u nas? Jak wygląda taka nauka u jubilera (tzn. ile h dziennie, itp.)? Zaznaczam, że chciałabym wiedzieć jak najwięcej, bo myślę o tym dość poważnie. Co sądzicie o połączeniu nauk u jubilera i studiów (chcę robić to, co lubię, ale nie wiem, czy rodzice mi nie będą kazali studiować).
Proszę bardzo o odpowiedź, chociaż na kilka moich pytań.
Pozdrawiam.
Odpowiedz
#2
na miejscu rodziców wybiłbym ci z głowy ten zawód...Uśmiech
jak znajdziesz kilka dni wolnych wybierz sie do jakiegos zakladu jubilerskiego i popatrz sobie jak pracują (i za ile) to nic nie kosztuje moze sama dojdziesz do wniosku ze juz nie warto...

Odpowiedz
#3
Możesz studiując robić też biżuterię. Ja robię od wielu lat i nie tylko biżuterię ,ale nauczyłam się sama robienia torebek ,szalików z filcu i uczę się na bierząco wszystkiego co modne. Wiem co się sprzedaje bo wstawiam do galerii i dobrze się zorientowałam co kupują. Kobiety chcą czegoś niepowtarzalnego, robionego ręcznie z kamieniami( giełda minerałów) ale nie drogiego. Takich klientek jest najwięcej. Z takiej biżuterii wyżyjesz ,a na studiach dorobisz do stypendium. Zobacz co ja robię i co się mi sprzedaje. Ja się wszystkiego uczę z internetu sama . Mam trochę materiałów pościąganych , mogę ci przesłać. Teraz próbuję robić coś ze srebra ,nie idzie mi dobrze, ale srebro traktuję jako hobby . Jak się nauczę i jeżeli się nauczę, to będę też sprzedawać.http://www.facebook.com/profile.php?id=1031942696#!/bozena.blaszczyk?sk=photos
Odpowiedz
#4
Idz na studia związane z grafiką/projektowaniem. Może grafika komputerowa? Praca po tym może być dobra, a i przyda się do tworzenia własnych stron czy obróbki zdjęć jak i ogólnie nauki kompozycji itp.
W między czasie czytaj książki/internet o złotnictwie i próbuj sama, może na początek w miedzi aby było taniej.
Na upartego technik możesz się nauczyć sama, jedyne w czym by się przydała pomoc to w projektowaniu, dlatego studia. A i jak nie wyjdzie to zostanie jakiś zawód w ręku. Puść oczko
Ja sam jeszcze studia męczę i od około 2 miesięcy pracuje w zakładzie, ale mi akurat płacą za moją pracę i naukę (nie żeby dużo ale jak na to ile pracuje to i tak dobrze jak na Polskie standardy).
Jak się uda nauczyć i skończyć studia to będę miał 3 zawody więc myślę, że będzie z czego wybierać. Puść oczko
Może mam szczęście ale i tak powinno to tak wyglądać.
Czytałem ostatnio jak wygląda to w UK i tam za praktykę i naukę mają płacone min 95funtów na tydzień, może i niewiele ale zawsze coś, a u nas zazwyczaj samemu jeszcze trzeba za ta naukę zapłacić.
Poza tym z tym czy ktoś chce kogoś na naukę czy nie to nie problem, problemow jest taki że mało kto teraz robi coś czego warto było by się nauczyć, większość zakładów jedzie na odlewach i nauczyła byś się najwyżej szlifowania/polerowania i lutowania.
Odpowiedz
#5
Droga Martii, nie jestem profesjonalistą ale gdy straciłem pracę zająłem się mocniej tym, co od jakiegoś czasu robiłem hobbystycznie. Mam na głowie sporo problemów finansowych przez stratę stałych dochodów ale powoli buduję niezależność finansową. Nawet zacząłem się uczyć ciekawych technik w tym również złotniczych. Zarabiam na tym, co robię. Jakiś czas mi zajęło aby się rozkręcić, wyrobić sobie dobrą opinię przez ciężką pracę. Teraz często mam klientki z polecenia, wystawiam swoje prace w galeriach internetowych, stacjonarnych, przygotowuję się do stworzenia własnej galerii internetowej. Ostatnio sami właściciele niektórych galerii wysyłają mi zaproszenia do współpracy. Więc jak ja mogę to każdy może. W tym głupim kraju wciąż jeszcze masz prawnie zagwarantowaną swobodę tworzenia wszelkich form artystycznych.
Zgadzam się z Kagekim, trzeba myśleć rozsądnie bo życie to nie bajka. Tym niemniej całkowita rezygnacja z marzeń to więcej niż zgon.
Możesz przecież studiować na Akademii Sztuk Pięknych. Jest atm i grafika i chyba złotnictwo tez. Trzymam za Ciebie kciuki, żeby udało Ci się zrealizować Twoją pasję.
Oddzielną kwestią jest czy chcesz być złotnikiem czy jubilerem. Może się mylę ale to różne choć pokrewne profesje.
Zapewne niedługo uda mi się zorganizować w Częstochowie kurs starych technik złotniczych. Zapraszam Cie do darmowego udziału. Na pewno dam znać na blogu, gdy będę wiedział, że to wypali i gdy będę już znał dokładny termin.
Czytaj to forum bo jest tu sporo życzliwych ludzi gotowych pomóc i dużo ciekawych wątków. Możesz spróbować poszukać kursów finansowanych ze środków europejskich.
Odzywaj się na forum i pochwal się, jeśli już masz jakieś gotowe prace. Zobaczysz, że wielu ludzi zacznie Ci doradzać, jak możesz się doskonalić.
Jeśli potrzeba ci jakichś narzędzi lub akcesoriów daj znać to Ci je zrobię.
Nie poddawaj się! Żywa ryba płynie pod prąd; zawsze pod prąd.
Odpowiedz
#6
(01-12-2012, 09:59 PM)kageki napisał(a): Idz na studia związane z grafiką/projektowaniem. Może grafika komputerowa? Praca po tym może być dobra, a i przyda się do tworzenia własnych stron czy obróbki zdjęć jak i ogólnie nauki kompozycji itp.

Kageki sadysto jak możesz ;D
grafików jest zatrzęsienie.... a mentalność odbiorców/klientów to insza inszość. Grafiki użytkowej(logo, plakat, ulotka itd...) i tworzenia stron, nauczysz się w domu - z "wykształcenia" jestem grafikiem+technikiem reklamy, ale tych naprawdę potrzebnych umiejętności nie nabędziesz na uczelni ;>
Lubię "grafikę" ale nie mam zbyt pozytywnych odczuć z tym zawodem.
....polecam poszukać na FB akcji "jestem grafikiem, pracuje za bułkę" i poczytać o realiach, skomentuje to parodiując film galerianki "jak kupisz mi jeansy to zrobię ci logo" - lepiej robić w tesco, podobne pieniądze tylko mniejszy stres.

Uczelni z kierunkami jubilerskimi też nie chwalą(prędzej kursy), podobno uczelnie teorii cie naucza(fora inter. też), ale nie praktyki.
...z tego co widzę, większość znanych polskich jubilerów to samouki.

ps. Witam wszystkich "po latach"
Odpowiedz
#7
Odpowiedz
#8
Autorka wątku się nie udziela, tylko cicho podczytuje wasze wypowiedzi Puść oczko
Dziękuję wszystkim za ogromną pomoc, a zwłaszcza Magdzie.
Jakiś czas temu była u mnie w mieście babka, która prowadziła warsztaty wire-wrappingu w których uczestniczyła, napisałam do niej jakiś czas temu podobnego maila do mojej wiadomości zamieszczonej tutaj, powiedziała mi, że są 4 drogi: 1 - samodoskonalenie się, 2 - kursy typu Antidotum w Warszawie (niemało kosztują), 3 - zakłady złotnicze (gdzie sama się uczyła) i 4 - studia. Po tym mailu, zaczęłam się zastanawiać nad zakładem złotniczym.
Po tym, jak stworzyłam ten wątek, poczytałam trochę kilka wątków na forum i doszłam do wniosku, po tym co piszecie, że lepiej sobie odpuścić zakład złotniczy, studiować swoje, a lepiej samemu się dokształcać, bez zobowiązań. I wiem, że chcę zrealizować swoje marzenia, robić to, co lubię i chcę robić.
Co do studiów, nie sądzę, żeby udało mi się studiować w jakiejś Akademii Sztuk Pięknych (oj, rysować pięknie to ja nie umiem), a słyszałam o takim wynalazku jak Wyższa Szkoła Rzemiosła i czegośtam we Wrocławiu, ale ta szkoła jest po pierwsze droga i nikt jej nie chwali. Odkładając na bok grafikę (wchodzi w grę tylko komputerowa, bo na normalną trzeba mieć teczkę z pracami), co sądzicie o geologii i o metalurgii ze specjalnością metale szlachetne w przemyśle i jubilerstwie? http://www.wmn.agh.edu.pl/metalurgia/ Nie znalazłam na internecie nic o tej specjalizacji, ale może na dniach otwartych się czegoś dowiem. Czy lepiej zrobić sobie jakiekolwiek inne studia (oczywiście w obrębie moich zainteresowań i umiejętności), a samokształcić się samemu?
Dziękuję również za zaproszenie na warsztaty w Częstochowie, niestety nie jestem z okolic, a szkoda.
Jeżeli chodzi o moje prace, to nie mam na razie się czym chwalić, na razie są to prace typu http://allegro.pl/bransoletki-typu-charm...78186.html albo http://allegro.pl/bransoletka-bizuteria-...34758.html (to nie moje aukcje, pokazuje tylko przykład).
Odpowiedz
#9
Odnośnie specjalności, którą sobie upatrzyłaś w Wyższej Szkole Rzemiosła. Cytuję:
"Niezależnie od aplikacji typowo przemysłowych, program specjalności ukierunkowany jest na problematykę projektowania i wytwarzania wyrobów jubilerskich. Zawiera metodyręcznego i maszynowegoich kształtowania, procesy łaczenia elementów, metody uszlachetniania powierzchni wraz z elementami gemmologii i prawa probierczego."
... i to jest bardzo obiecujące. Wybierasz się tam na jakieś dni otwarte albo coś?
Odpowiedz
#10
Ta specjalność jest na AGHu w Krakowie, nie w Wyższej Szkole Rzemiosła. I mam nadzieję, że się tam wybiorę, jak będą Dni Otwarte.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości