08-30-2018, 12:35 PM
Witam,
dużo czytałam przed moim pierwszym lutowaniem miedzi i wydawało mi się, że wszystko pójdzie łatwo. Okazało się, że po lutowaniu miedzi i wrzuceniu jej do gorącego roztworu kwasku, czy to o stężeniu bardzo wysokim czy 20g na 250 ml wody czarne tlenki nadal pozostają na powierzchni. Trudno mi jest je usunąć bo muszę szlifować ręcznie papierem ściernym co jest dość mozolne i często też nie daje efektów przy fakturze blachy. Lutuję dopiero od kilku dni, próbowałam pokrycie boraksem miejsca lutowanego jak i całej pracy, czasem przy pokryciu calej pracy tlenki prawie wcale się nie osadzą ale nie zejdą też z pracy całkowicie po kąpieli w kwasku. Nie jestem też pewna co do boraksu, używam sproszkowanego z wodą. Trudno mi go rozpuscić, wiem, że niektórzy używają rożka boraksu z wodą który daje lutówkę konsystencji pasty, co u mnie jest niemożliwe, jest to po prostu woda + boraks który nie chce się rozpuścić. Bardzo proszę o pomoc.
praca mocno wyszlifowana/wypolerowana, nadal ciemny osad został wzałamaniach
https://drive.google.com/open?id=1IsAxWD...HWg3hLy-81
cały czarny, tylko miejsce pokryte boraksem jasne ale nadaj nie czyste
https://drive.google.com/open?id=1KGdi_1...nHS0k7F3y3
https://drive.google.com/open?id=1y_SCgR...DsUpn2NtRl
https://drive.google.com/open?id=1W-wAsh..._KyhgniA0M
tutaj tlenki z jednych miejsc zaszły, na innych zostały
https://drive.google.com/open?id=1G-xRur...TNbvHa4eni
https://drive.google.com/open?id=1uUpnfp...ZwkT5MiBhK
Szukałam takiego wątku na forum i nie znalazłam, jeśli się pojawił proszę o link.
dużo czytałam przed moim pierwszym lutowaniem miedzi i wydawało mi się, że wszystko pójdzie łatwo. Okazało się, że po lutowaniu miedzi i wrzuceniu jej do gorącego roztworu kwasku, czy to o stężeniu bardzo wysokim czy 20g na 250 ml wody czarne tlenki nadal pozostają na powierzchni. Trudno mi jest je usunąć bo muszę szlifować ręcznie papierem ściernym co jest dość mozolne i często też nie daje efektów przy fakturze blachy. Lutuję dopiero od kilku dni, próbowałam pokrycie boraksem miejsca lutowanego jak i całej pracy, czasem przy pokryciu calej pracy tlenki prawie wcale się nie osadzą ale nie zejdą też z pracy całkowicie po kąpieli w kwasku. Nie jestem też pewna co do boraksu, używam sproszkowanego z wodą. Trudno mi go rozpuscić, wiem, że niektórzy używają rożka boraksu z wodą który daje lutówkę konsystencji pasty, co u mnie jest niemożliwe, jest to po prostu woda + boraks który nie chce się rozpuścić. Bardzo proszę o pomoc.
praca mocno wyszlifowana/wypolerowana, nadal ciemny osad został wzałamaniach
https://drive.google.com/open?id=1IsAxWD...HWg3hLy-81
cały czarny, tylko miejsce pokryte boraksem jasne ale nadaj nie czyste
https://drive.google.com/open?id=1KGdi_1...nHS0k7F3y3
https://drive.google.com/open?id=1y_SCgR...DsUpn2NtRl
https://drive.google.com/open?id=1W-wAsh..._KyhgniA0M
tutaj tlenki z jednych miejsc zaszły, na innych zostały
https://drive.google.com/open?id=1G-xRur...TNbvHa4eni
https://drive.google.com/open?id=1uUpnfp...ZwkT5MiBhK
Szukałam takiego wątku na forum i nie znalazłam, jeśli się pojawił proszę o link.