Tak jak wyżej: na nauke nigdy nie jest z puźno itp ale:
To ze lubisz kamienie szlachetne nie oznacza odrazu że jubiler będzie dobrym wyborem, może to oznaczac ale nie musi.
Powiem ci jak ze mną bylo
od dzieciaka ledwie łażacego ciągał mnie ojciec po lasach,wykrotach, tropilismy zwierzaki, w wieku cos koło 12,14 lat potrafiem rozpoznac po kilkunastu godzinach jakie zwierzaki przeszły po wygniecionym ale juz odbijającym mchu.... łazilismy dniami, bo nie nawet godzinami , po plaży bijąc kilometry, wyszukiwalismy piryty, skamieniałości, uczyem sie jak łupać skałke żeby ją rozbić po lini przełamu i ewentualnie zobaczyć jakie skaminiałosci siedzą w środku itp.
znałem -sam wyszukałem- w Wolińskim Parku narodowym poszczególne okazy konkretnych gatunków drzew, szwędałem sie po bagnach itp
myslałem zeby iśc na leśnictwo....przeszło mi po 2 tygodniach pomagania znaomemu podleśniczemu...szacunki brakarskie, papierologia, liczenie ile m3 masz z hektara,użeranie sie z pułpijanymi pilażami czemu zrobili burdel przy ścince, taki że trzeba było ścigać dodatkowe 2 ciągniki z hwytakami zeby można było w przewidzianym terminie obczar oczyścić i drewno wywieźć, termin był realny ale pilaże byli idiotami i zamiast pokładac drzewa mniej wiecej w 1 kiedunki tak zeby nie robiły za stos bierek i łatwo dały sie okrzesac i poukładac na przyczepie zwalili kazde drzewo w innym kierunku poplątali korony itp a leżniczy musiał to ogarnąc.
mam skończone studium obsługi ruchu turystycznego....w konfrontacji z pracą w wolińskim parku jako człek od udostepniania parku dla turystyki.....( tony absurdu,papierologii, debilizmu, obłędu itp...
odnosnie plaży, geologii itp...mnie to interesowało, nawet bardzo, poszedłem więc na studia kierunek geografia , ale jesli miałbym uczyć w szkole....masakra!!!!!!!!!!!!!
Głupi byłem i mi sie wydawało że jak na praktykach zrobie fajne lekcje, przyniose 20kg skaminiałości , pokaże jak wyglądają, opowiem conieco, przy okazji umiejscawiajac je na skali czasu -przerabiany był jakiś temat- typu podział dziejów ziemi na ery, okresy itp.... to dzieicaki to zainteresuje .....jasne......im cieżyszy kamień czy minerał tym lepszy bo można było mocniej piznać w łeb kolege ajak zwróciłem grzecznie uwage kilkunastoleetniej pannicy ze dobrze by było zeby jednak nie obskubywała pancerza z trylobita bo to ładny okaz i ładnie zachowany to popatrzała na mnie takim wzrokiem jak ciele na wierzowiec....o czym ty do mnie rozmawiasz
podsumowując: nie zawsze to co lubisz w realnym świecie, jeśli przerobisz to na pracę będzie :
A- dalej takie fajne, bo jako hobby było odskocznią od codziennosci a teraz to będzie codzienność
B- moze sie okazać ze przy zamiania hoby na pracę nie jest już tak różowo, dochodzą zuplnie inne jkwestie, nieznane dotąd.
Bo np przy tych kamieniach jakie Cie interesują: teraz je tylko oglądasz, kupujesz i masz, jak bedziesz miał oprawiać to będzie: gdzie kupić taniej, oprawić.jak oprawić.....jak oprawić zeby trafić w gust klienta..... a jak przyjdzie marudny klient typu chciałbym coś nie wiem co, nie wiem jak wyglądać ma, ma być ładne i tanie....no to już zabawa z kamieniami zaczyna wyglądac zupełnie inaczej.
bym sie raczej skupił na wypisaniu Twoich preferncji, uzdolnień, tego w czym jesteś dobry i co masz w swojej naturze i konrontowanie tego z pomysłami na zawód. Skrajny przypadek.....jesteś cholerykiem, działajacycm szybko, zrywami ,często pomijasz szczególy, ogarniasz całościowo itp typowy człowiek akcji, widywałem takich w agencjach reklamowych .... i do tego lubisz liczby, albo kalkulatory,liczydła.......i to jest powód żeby zostać np księgowym?
. PS.....mi na doradzctwie w sprawie zawodu kobitka po wywiadzie powiedziałą ze proponuje technika protetycznego........uwazałem ze zgłupiała.
A wiesz co....teraz pracuje dokładnie tymi samymi technikami,narzędzami, często zaopatruje sie w tych samych sklepach co technicy.
to zę lubisz kamienie i sie na tym znasz to może być Twój atut, może handel lesli lubisz, może samo cięcie i szlifowanie ?