Ja to pisałam dawno teraz lutuję bez problemu już duzo zrobiłam srebrnych pierścionków np te:
http://www.facebook.com/#!/media/set/?se...755&type=1 a to nie wszystkie ,tych ostatnich co teraz robię jeszcze nie ma na zdjęciach ,ćwiczę i pomału bede robić dobrze ,już nie mam problemu z lutowaniem. To były stare posty. Ale mam problem z topieniem srebra , no tych scinków. Pierwszy raz stopiłam i poszłam do znajomego jubilera żeby przewalcował no i wyglądało ,że jest wszystko ok. Wycięłam obrączkę , ale jak zaczęłam zginać to się okazało ,że to srebro się rozwarstwia i właśnie na forum powiedzieli mi ,że nie dałam boraksu i to był błąd. Teraz mam inny problem z topieniem srebra .Daję boraks i robi sie coś takiego: boraks najpierw puchnie jak popkorn a potem fruwa po całym domu jak by to były wiórki ze stropianu. Oczywiście część boraksu sie topi i potem twardnieje jak szkło a srebro topi się dobrze i po walcowaniu też już się nie rozwarstwia i jest dobre tylko ten popkorn z boraksu w całym domu, co z tym zrobić . Może ten zeszklony boraks następnym razem wystarczy i nie dosypywać nowego, bo dosypuję. Druga rzecz to ,że w tym zeszklonym boraksie zostaje trochę tych mniejszych opiłków. Czy trzeba to srebro mieszać w czasie topienia np: igła tytanową? może wtedy nie zostaną opiłki? Napiszcie co o tym myślicie. Może ten duży palnik za mocno dmucha i ten boraks tak się od tego puszy ,nie wiem sama co robić bo nawet na małym płomieniu dmucha mocno, a tym małym palniczkiem to się nie rozpuści srebra , co najwyżej można zrobić kileczki. Co ja robię nie tak.