Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nie udało mi się
#1
Na tym forum jak i na innych dotyczących świecidełek chwalimy się swoją twórczością, udzielamy porad typu "jak to zrobić" "ja wiem lepiej" "tam to kupisz" "tu to sprzedaż",ale nie spotkałem się nigdzie z wątkiem "Nie udało mi się". Może poopowiadamy sobie o tym co nam się nie udało zrobić,co nam nie wyszło.Ponieważ ten zawód jak i inne nie jest tylko pasmem sukcesów,ale i porażek na które jesteśmy narażeni od samego początku,a i starym wygom czasem przytrafi się jakaś wpadka, (bo tyko ten co nic nie robi nigdy się nie myli).
Ja mogę opowiedzieć o jednej z moich wpadek.
Pewnego razu miałem do stopienia 20g. złota więc wziąłem malutki tygielek i zacząłem topić.Nie chciało mi się tego robić na stanowisku do topienia więc robiłem to przy stole /taka mała ilość ,myślę sobie/.Topie topie i stopiło się,więc będę odlewał.Nagrzałem wlewak i podnoszę tygiel aby stopioną zawartość odlać.Tylko że źle złapałem tygiel i całe stopione złotko razem z tyglem wpadło mi do fela (taka skóra przy stole do której wpadają opiłki i inne odpady podczas pracy). Temperatura topienia złota około 1063 stopnie celcjusza,fel się przepalił złoto wylało się na podłogę i jak rtęć rozleciało po kątach. Kupa dymu,kupa smrodu MASAKRA!!!!!!!!!!!!!!!Jak już dym opadł i przestało tak strasznie śmierdzieć zabrałem się do zbierania tych kuleczek, pręcików, zawijasków różne formy to złotko miało.
Z dwudziestu gramów wsadu nazbierałem tylko 15g.A grzebałem dokładnie (nawet wziąłem magnes do złota) i tylko 15.
A wam co udało się sp---szyć??????????????
NIE WSTYDŹCIE SIĘ NIKT NIE JEST IDEALNY, I NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW
A może na naszych błędach ktoś inny się nauczy.
Rozmarzony

Teraz mam inny stół zamiast fela mam szufladę.
Odpowiedz
#2
Ja ciągle coś psuję, co prawda srebro więc nie taka tragedia. Nie radzę sobie często z lutowaniem, więc co i raz przepalę srebro i wżery się robią, albo zimny lut i nie łapie wszędzie. Mam takie pudełeczko gdzie zbieram odpady srebra i zbiera się tam tego trochę. Ale grunt to uczyć się na błędach, nawet na swoich. Nie myli się ten co nic nie robi.
Odpowiedz
#3
Jak na razie nie przypominam sobie nic takiego widowiskowego. Natomiast strasznie jestem ciekaw magnesu do zlota. Co to jest takiego ? Nigdy sie z tym nie spotkalem.
Odpowiedz
#4
"Weź sobie magnes do złota",tak czasem radzili starsi w zawodzie,jak spadł jakiś malutki element na podłogę i nie można go było znaleźć.Taki niewinny,:żarcik branżowy Aniołek Język
Odpowiedz
#5
Aha cos jak sposob na sprawdzanie autentycznosci perel :
Wsadz prele do octu jak sie calkiem rozpusci to znaczy ze byla prawdziwa hihi.
Dziekuje bardzo za wyjasnienie .
Sprzedam to w pracy.
Odpowiedz
#6
Udało mi się dzisiaj pierwszą "większą" wpadkę zaliczyć. Puść oczko
Robiłem bransoletkę z łańcuszków, niby takie łatwe ale lutowanie 4 kawałków z obu stron zajęło mi z godzinę, takie drobniutkie były.
Zlutowałem, oczyściłem, przechodzę do polerowania, jedna strona ładnie (zapięcia i lutowane części łańcuszków), druga tez na początku, a tu pod koniec mi się w trzpień szlifierki wkręcił łańcuszek Uśmiech oczywiście nie była na pedał i zanim wyłączyłem szlifierkę to tak się poobracało dobre 3-4s.
Efekt, żadnego łańcuszka nie da się raczej uratował i wyłamane zapięcie szufladkowe, do tego "zorana" płyta ze skamolex-u. Puść oczko
Po paluchach tez oberwałem ale zbytnio nie bolało.
Odpowiedz
#7
Dobrze, że Tobie nic się nie stało. Sprzęt rzecz nabyta, ale palce bezcenne.
Odpowiedz
#8
Kiedyś lutowałem łańcuszek cioci, wzór korda (pierwszy raz taki wzór lutowałem). To w ogóle były moje początki, robiłem naprawy znajomym i rodzinie za friko. W miejscu lutowania łańcuszek się zrobił bardzo czarny i nie mogłem go doczyścić. Postanowiłem wyczyścić go za pomocą elektrolizy. Przed odzłotą nie wygotowałem go w amoniaku i słabo wyczyściłem z brudu. łańcuszek zrobił się cały czarno-zielony, masakra jakaś! Musiałem go czyścić kilka godzin gładkim papierem ściernym, ultradźwięki, amoniak, płyn do czyszczenia złota kilka takich cykli musiałem przeprowadzić żeby doprowadzić łańcuszek do ładu. Ciocia nie zauważyła, ale było widać że jest jakiś przyciemniały w zagłębieniach. Teraz wszystko co naprawiam najpierw gotuje w amoniaku.
Odpowiedz
#9
Miałem złoty medalik z Matką Boska to przepolerowania...z odwroconej storny (głoadkiej) tylko pare ruchów papierkiem filc i koncowo na szmacie ....i cos mnie naszło zeby sama matke boską przepolerować tylko na puszku Uśmiech po paru ruchach patrze mysle jeszcze torche po kilku sekundach patrze aa tu cała Matka Boska zniekształcona Ząbki bez oka nosa i prawie zero szczegółow...pamietam zestresowalem sie wtedy hehe na szczescie szef niezauwazył ani klijent xdd...od tamitej pory wieze w moc puszku hee
Odpowiedz
#10
Jak tak piszecie to aż ciarki przechodzą po plecach! Dobrze że nic Ci się nie stało,sprzęt jest nabyty i można go później nawet odkupić. Ja póki co nie miałem jeszcze takiego wypadku i oby tak pozostało.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości