Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Budżetowa wersja świeczki
#1
Zainspirowany piękną świeczką-brawo Krzys. Postanowiłem sam spróbować. Jednak szkoda mi było tak dużej ilości srebra. Jestem amatorem i hobbystą i moje zabawki wykonuję tylko jako prezenty i ... do kolekcji. Zainwestowanie bez szans na zwrot inwestycji raczej nie wchodzi w grę. Jednak cudna świeczka Krzysa nie dawała mi spokoju i oto rezultat.
http://s10.ifotos.pl/img/1002635JP_shaxhpr.jpg
http://s10.ifotos.pl/img/1002639JP_shaxhhw.jpg
Nie wiem, czy to jeszcze jubilerstwo-dla mnie to wciąż brzmi dumnie, czy może raczej rękodzieło, ale jestem gotowy poddać się ocenie Szanownych Forumowiczów. Jak widać jest "toto" zrobione z cyny i mosiądzu. Cynę formowałem palnikiem, bardzo łatwo - czasami aż za szybko- płynie i rozlewa się prawie jak wosk. Po uformowaniu, a przed przyklejeniem bursztynków całość polakierowałem aby zachować jak najdłużej połysk cyny i mosiądzu. Górna część jest zdejmowalna aby móc uzupełniać zakręcany zbiorniczek na paliwo. Górna i dolna część były formowane bezpośrednio na mosiężnej rurce. Przy okazji pozdrawiam Wszystkich Forumowiczów, z przyjemnością i zaciekawieniem śledzę wszelkie dzieła, rady itp.
Odpowiedz
#2
Cześć, podoba mi się, jest sugestywne wrażenie kapiącego wosku. Ja bym tego typu pracę nazwał metalo-plastyką, ale nazwy są mało istotne. Jeżeli już muszą być bursztyny, to nie przykleiłbym ich, tylko oprawił jakoś. Już nie raz poprawiałem jak klej puścił. Nie polecam klejenia - jest kótkotrwałe, i od razu widać ,że idzie się na łatwiznę, wszystko musi być zaklepane, jedno musi trzymać drugie, i wtedy cały przedmiot lepiej wygląda. Ale ogólnie jest dobrze, tak dalej !
Odpowiedz
#3
(10-16-2015, 12:11 PM)szamek napisał(a): Zgadzam się z tymi bursztynami. Jeden jest oprawiony, prawie udało mi się oprawić drugi... ale ramka mi się stopiła. Próbowałem jeszcze ze dwa razy i to samo. Bardzo trudno jest cienką ramkę z cyny dolutować do dużo większego korpusu, jeden ruch palnikiem i po sprawie. Próbowałem lutownicą - efekt podobny. Po pewnym czasie wpadłem na jeszcze inny sposób ale niestety po fakcie. Gdy cyna jest jeszcze płynna można w nią wcisnąć przygotowany wcześniej bursztyn. Trochę zadymi, ale bursztyn się nie uszkadza, wprawdzie daje się go z powstałego otworu wyjąć, ale wklejenie go na pewno da lepszy rezultat niż na płaskiej powierzchni. Następnym razem gdy będę coś robił z cyny na pewno tak też zrobię. Zasadniczo jednak, gdy kupię w końcu taśmę miedzianą myślę, że nie będzie kłopotów z dolutowaniem oprawionych bursztynków - myślę o wykonaniu lampki z bursztynu a la Tifany.
Odpowiedz
#4
Ja bym zrobił oprawkę z taśmy miedzianej, przylutował do cyny, włożył a potem zaklepał (zagniótł) na bursztynie. A potem zaczernił miedź. Tiffany - dobry pomysł. W moim odczuciu szkło bardziej pasuje do cyny.
Odpowiedz
#5
brawo Wojtek....witaj w klubie nie wiesz jeszcze ze na tej jednej sie nie skończy,
Nordwind chyba juz trzecią zrobił,temat trudny niejeden zawodowiec miałby kłopot a co dopiero amator
można wskazać błędy ale widzę, ze sam wiesz co mozna poprawić i zrobisz to w następnej... Cool 
powodzenia..
Odpowiedz
#6
Gratulacje Wojtas. Gdyby bursztyny miały oprawy to była by bajka.
Odpowiedz
#7
(10-16-2015, 01:13 PM)wojtekpe66 napisał(a):
(10-16-2015, 12:11 PM)szamek napisał(a): Zgadzam się z tymi bursztynami. Jeden jest oprawiony, prawie udało mi się oprawić drugi... ale ramka mi się stopiła. Próbowałem jeszcze ze dwa razy i to samo. Bardzo trudno jest cienką ramkę z cyny dolutować do dużo większego korpusu, jeden ruch palnikiem i po sprawie. Próbowałem lutownicą - efekt podobny. Po pewnym czasie wpadłem na jeszcze inny sposób ale niestety po fakcie. Gdy cyna jest jeszcze płynna można w nią wcisnąć przygotowany wcześniej bursztyn. Trochę zadymi, ale bursztyn się nie uszkadza, wprawdzie daje się go z powstałego otworu wyjąć, ale wklejenie go na pewno da lepszy rezultat niż na płaskiej powierzchni. Następnym razem gdy będę coś robił z cyny na pewno tak też zrobię. Zasadniczo jednak, gdy kupię w końcu taśmę miedzianą myślę, że nie będzie kłopotów z dolutowaniem oprawionych bursztynków - myślę o wykonaniu lampki z bursztynu a la Tifany.

Taśm miedzianych jest kilka rozmiarów , pamiętaj żeby nie dać zbyt szerokiej do małego bursztynu . Taśmę najpierw przykleja się do szkła w tym przypadku bursztynu tak żeby nie było załamań i dobrze rajbuje do powierzchni najlepiej twardym drewnem np. buczyną ponieważ ma drobne słoje i nie zadziera taśmy potem kładzie się na przedmiot i dolutowuje do powierzchni lutownicą nigdy palnikiem . A na koniec fajnie ci wyszła ta lampka . Pozdrawiam i witamy na forum .
Odpowiedz
#8
A jak masz pytania to pisz moja żona zajmowała się kiedyś witrażem w technice Tifaniego
Odpowiedz
#9
(10-17-2015, 05:00 PM)kolorowy napisał(a): A jak masz pytania to pisz moja żona zajmowała się kiedyś witrażem w technice Tifaniego
Dzięki serdeczne i za ocenę i za gotowość do pomocy. Z lampką muszę jeszcze poczekać aż nazbieram jeszcze trochę bursztynu. Pozdrawiam.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości