Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wypociny początkującego.
#11
Ok to przechodzimy do konkretów. Wymyśliłem sobie zrobienie wisiorka "kocie oko". Do tego łańcuszek. Wszystko z miedzi.
Mam prośbę - odłóżcie poprawkę na to, że to tak naprawdę moje pierwsze próby i wdeptujcie w glebę. Wiem, że to jeszcze nieporadne i koślawe ale jak nic nie będę próbował to się nie nauczę.
Wymyśliłem sobie wykonanie w większości z rozklepanego drutu miedzianego 2,5 mm kwadrat i 1 mm kwadrat. Druty to przewody elektryczne.
Najpierw drut wyrzażony i rozklepany:
[Obrazek: 9Zu2yIn.jpg]
w drucie wiercę otwór (narząd wiercący widać na fotce).
Następnie zwijam go na wiertle:
[Obrazek: k072HFe.jpg]

Obcinam, trochę pracy pilniczkiem i powstaje:
[Obrazek: 1DySXyb.jpg]

Teraz kolejny element, druty 1 mm wygięte na wiertle:
[Obrazek: Fbu2Ul6.jpg]

Znowu pilniczek:
[Obrazek: M8xwPTN.jpg]

Chwila na montaż (poprawki pilniczkiem)
[Obrazek: Uz5vIqD.jpg]

No i lutowanie pierwszego elementu. Mam taką lutówkę - ktoś tego używa? Jak dla mnie jest ok, ale jak piszę to moje pierwsze nieśmiałe próby i mnie może się wydawać OK a niekoniecznie tak musi być.
[Obrazek: QURRNuP.jpg]

Zlutowane. Smaruję lutówką, lekko podgrzewam, smaruję i powtarzam aż będzie widać biały nalot. Nakładam odcięte kawałki lutu w miejsca lutowania i grzeję. Tu jeszcze element ma małą masę więc rozgrzewanie idzie szybko.
[Obrazek: HEG6xmz.jpg]
Dalej było gorzej. Znowu rozklepany drut, otworek, zawinięcie ( chyba muszę giąć na jakimś szablonie bo wyszedł pokrak a nie oko )
[Obrazek: EMHtaRz.jpg]

Wymyśliłem sobie, że oczko do zawieszania będzie wygięte z tego samego kawałka, który stanowi oko. Chyba to mój błąd, dodatkowo miałem obawy o wytrzymałość i przed lutowaniem nie spiłowałem wystającego drutu (aby wzmocnić połączenie) raczej powinienem źrenicę opiłować na równo i dopiero lutować obramowanie?
Reszta zdjęć po południu i nowa wersja oka. Wytrawiłem jeszcze wczoraj w kwasie siarkowym (elektrolit do akumulatorów ze sklepu motoryzacyjnego) 
--
Pozdrawiam
Mariusz
Odpowiedz
#12
(09-25-2015, 07:26 AM)mariusz_d1 napisał(a): Ok to przechodzimy do konkretów. Wymyśliłem sobie zrobienie wisiorka "kocie oko". Do tego łańcuszek. Wszystko z miedzi.
Mam prośbę - odłóżcie poprawkę na to, że to tak naprawdę moje pierwsze próby i wdeptujcie w glebę. Wiem, że to jeszcze nieporadne i koślawe ale jak nic nie będę próbował to się nie nauczę.
Wymyśliłem sobie wykonanie w większości z rozklepanego drutu miedzianego 2,5 mm kwadrat i 1 mm kwadrat. Druty to przewody elektryczne.
Najpierw drut wyrzażony i rozklepany:
[Obrazek: 2f1c34a0c51b7ac5med.jpg]
w drucie wiercę otwór (narząd wiercący widać na fotce).
Następnie zwijam go na wiertle:
[Obrazek: 211dc9d01dd37b03med.jpg]

Obcinam, trochę pracy pilniczkiem i powstaje:
[Obrazek: d5cdaa33caca499cmed.jpg]

Teraz kolejny element, druty 1 mm wygięte na wiertle:
[Obrazek: c1bd7e4e6cfc3aa1med.jpg]

Znowu pilniczek:
[Obrazek: 1295c43190bce098med.jpg]

Chwila na montaż (poprawki pilniczkiem)
[Obrazek: 5d3c832b7da08e79med.jpg]

No i lutowanie pierwszego elementu. Mam taką lutówkę - ktoś tego używa? Jak dla mnie jest ok, ale jak piszę to moje pierwsze nieśmiałe próby i mnie może się wydawać OK a niekoniecznie tak musi być.
[Obrazek: 2e1473998c4c5534med.jpg]

Zlutowane. Smaruję lutówką, lekko podgrzewam, smaruję i powtarzam aż będzie widać biały nalot. Nakładam odcięte kawałki lutu w miejsca lutowania i grzeję. Tu jeszcze element ma małą masę więc rozgrzewanie idzie szybko.
 [Obrazek: 4e16298354a059famed.jpg]

Dalej było gorzej. Znowu rozklepany drut, otworek, zawinięcie ( chyba muszę giąć na jakimś szablonie bo wyszedł pokrak a nie oko )
[Obrazek: 2531cc4d1793b55bmed.jpg]

Wymyśliłem sobie, że oczko do zawieszania będzie wygięte z tego samego kawałka, który stanowi oko. Chyba to mój błąd, dodatkowo miałem obawy o wytrzymałość i przed lutowaniem nie spiłowałem wystającego drutu (aby wzmocnić połączenie) raczej powinienem źrenicę opiłować na równo i dopiero lutować obramowanie?
Reszta zdjęć po południu i nowa wersja oka. Wytrawiłem jeszcze wczoraj w kwasie siarkowym (elektrolit do akumulatorów ze sklepu motoryzacyjnego) 

O co chodzi????? We wczorajszych postach były widoczne obrazki. Dzisiaj w oknie edycji widzę obrazki. Po zapisaniu nie widać obrazków tylko linki i we wczorajszych postach to samo.
Czyżby @#$$#@@!# fotosik pokazywał różki?
--
Pozdrawiam
Mariusz
Odpowiedz
#13
(09-25-2015, 07:09 AM)olax napisał(a): Ale oszczędzanie na płytce akurat nie ma w ogóle sensu. Mając płytkę może się okazać, że na jakiś czas staczy ci palnik, który masz obecnie. Płytka to akurat niewielki wydatek, a bez tego nie dojdziesz do żadnego poziomu.

I dlatego pierwszą rzeczą jaką kupię będzie płytka - w porównaniu do ceny palnika to śmieszny wydatek. Ale zakup musi trochę poczekać - za dużo wydatków w tym miesiącu. Może się okazać, że to co lutuje mi się fatalnie na cegle to na płytce będzie OK. Wydaje mi się, że przy lutowaniu większego kawałka miedzi naprawdę niewiele temperatury brakuje, lut się topi ale słabo się rozpływa.
--
Pozdrawiam
Mariusz
Odpowiedz
#14
.
Pozdrawiam Leszek :-)
Odpowiedz
#15
Świat jest pełen nieograniczonej wiedzy. Naszym zadaniem jest jej zdobywanie i dzielenie się z innymi  http://www.krissart.pl/
Odpowiedz
#16
(09-25-2015, 07:43 AM)Leszek napisał(a): Nie tne drutu tylko tak jak Cactoos mnie uczył lutuję z calego "druta" przykładam do miejsca teoretycznie zimniejszego ( większego, grubszego) a lut sam płynie do cieplejszej.  Jak kładłem lut kawałkami to zawsze wychodził nadmiar.

Jakoś tak wyczytałem, żeby odcinać małe kawałki i nakładać. Można jeszcze najpierw rozklepać i dopiero odcinać. Przy srebrnym lucie nie ma problemu aby tak uzyskać naprawdę małe kawałeczki.

(09-25-2015, 07:43 AM)Leszek napisał(a): I niestety takie palniki maja swoje ograniczenia mocy. Mnie to nie przeszkadza bo lutuję tylko małe detale ale moze do miedzi kupić zwykły palnik.
Nie oczekuję od takiego palnika bardzo dużej mocy. Bardziej mnie interesuje czy do tego co lutuję powinien wystarczyć a ja robię jakieś błędy ( grzeję złym miejscem płomienia, cegła zamiast płytki - już wiem, itp itd) czy może nawet artysta palnika nie da rady tego dobrze polutować bo palnik za słaby.




(09-25-2015, 07:43 AM)Leszek napisał(a):
(09-25-2015, 07:09 AM)olax napisał(a): Ale oszczędzanie na płytce akurat nie ma w ogóle sensu. Mając płytkę może się okazać, że na jakiś czas staczy ci palnik, który masz obecnie. Płytka to akurat niewielki wydatek, a bez tego nie dojdziesz do żadnego poziomu.

Kupiłem skalex za 12 zł
Za takie pieniądze to poszukam i zanabędę

(09-25-2015, 07:43 AM)Leszek napisał(a):
(09-25-2015, 07:29 AM)mariusz_d1 napisał(a): Ok to przechodzimy do konkretów. Wymyśliłem sobie zrobienie wisiorka "kocie oko". Do tego łańcuszek. Wszystko z miedzi.

 


Gdybym był złośliwy napisał bym : ćwicz, ćwicz, ćwicz.
Ponieważ znasz mnie Biggrin  powiem krótko : zapraszam do działu Emaliowania bo potrzeba Nam takich pasjonatów jak Ty

Tyle to ja wiem. Ale wiem też, że metodą prób i błędów musisz poświęcić np 50 godzin aby osiągnąć jakiś poziom umiejętności, a jak pokażesz komuś bardziej doświadczonemu do jego podpowiedzi zaskutkują tym, że wystarczy tych godzin 20.
I mam nadzieję właśnie na taką pomoc abym nie popełniał oczywistych błędów i nie kombinował jak koń pod górę w ślepej uliczce.
--
Pozdrawiam
Mariusz
Odpowiedz
#17
Dla mnie podstawowym błędem jest zaczynanie nauki od lutowania miedzi. Biggrin
Miedź i mosiądz z mojego doświadczenia - lutuje się paskudnie.
Ale rozumiem, że jest łatwo dostępna i tania.
Odpowiedz
#18
--
Pozdrawiam
Mariusz
Odpowiedz
#19
(09-25-2015, 08:32 AM)olax napisał(a): Dla mnie podstawowym błędem jest zaczynanie nauki od lutowania miedzi. Biggrin
Miedź i mosiądz z mojego doświadczenia - lutuje się paskudnie.
Ale rozumiem, że jest łatwo dostępna i tania.

Na razie traktuję to jako ćwiczenie umiejętności. Jak mam zużyć kilka metrów drutu i wyprodukować paskudztwa albo przekonać się, że to mnie nie interesuje. To wolę zmarnować materiału za kilka złotych niż za co najmniej kilkadziesiąt.
Na razie inwestycją był tylko zakup lutówki, oksydy i lutu srebrnego. Palnik (właśnie taki jak mam) i tak był mi potrzebny.
Trochę polutowałem i widzę, że daje mi to frajdę (innym da frajdę jak zrobię coś co można nawet dać komuś na prezent ale najpierw zużyję dużo gazu, lutu, drutu i czasu zanim się nauczę).
Teraz zajmę się wykańczaniem tych pokraków co zrobiłem, kupię płytkę do lutowania dalej będę próbował.
--
Pozdrawiam
Mariusz
Odpowiedz
#20
(09-25-2015, 08:42 AM)mariusz_d1 napisał(a):
(09-25-2015, 08:32 AM)olax napisał(a): Dla mnie podstawowym błędem jest zaczynanie nauki od lutowania miedzi. Biggrin
Miedź i mosiądz z mojego doświadczenia - lutuje się paskudnie.
Ale rozumiem, że jest łatwo dostępna i tania.

Na razie traktuję to jako ćwiczenie umiejętności. Jak mam zużyć kilka metrów drutu i wyprodukować paskudztwa albo przekonać się, że to mnie nie interesuje. To wolę zmarnować materiału za kilka złotych niż za co najmniej kilkadziesiąt.
Na razie inwestycją był tylko zakup lutówki, oksydy i lutu srebrnego. Palnik (właśnie taki jak mam) i tak był mi potrzebny.
Trochę polutowałem i widzę, że daje mi to frajdę (innym da frajdę jak zrobię coś co można nawet dać komuś na prezent ale najpierw zużyję dużo gazu, lutu, drutu i czasu zanim się nauczę).
Teraz zajmę się wykańczaniem tych pokraków co zrobiłem, kupię płytkę do lutowania dalej będę próbował.

Ale ja właśnie o tym piszę.
Lutowanie miedzi jest na tyle beznadziejne, że łatwiej zrobić paskudztwa i się zniechęcić.
Chyba lepiej zacząć od czegoś łatwiejszego.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości