pierwsze próby już za mną , jednak przyzwyczajenia z wysokich temperatur pozostają , przy pierwszym pakieciku stopiłem mosiądz co prawda mały kawałeczek wyszedł , ale szkoda było sobie nim głowę zawracać, nie wyszło co poradzić , wziąłem się za kolejny, tego udało się w miarę ładnie zgrzać ale jako ze tym razem nie chciałem przesadzić z temperaturą ,jest parę niedogrzań, ale myślę że te będzie łatwo wyeliminować.
wnioski jakie mnie się nasuwają to : palnik będzie zdecydowanie lepszy od paleniska na koks xD
blachę lepiej kupić nowa , (moje to sklepana rura miedziana, tyle ze chociaż mosiądz nowy
) bo inaczej jest sporo zabawy ze złożeniem pakietu...
no i 1cm na blachy stalowe do skręcenia pakietu to zdecydowanie za mało.
Jutro postaram się zrobić zdjęcia , bo dziś niestety nie mam aparatu.