01-02-2014, 02:05 PM
wszystko jasne . dziękuje
Rodinetka.
|
01-02-2014, 02:05 PM
wszystko jasne . dziękuje
Złożyłem sobie dzisiaj małą linię galwaniczną. Samoróbka z zasilacza laboratoryjnego itp. Pierwsze rodowanie wyszlo pieknie. Mam pytanie odnośnie bezpieczeństwa.
Rodowałem dzisiaj 300g pierścionków srebrnych. Czy rodowanie nalezy wykonywać pod wyciągiem? Mocno trujące są opary? Przyznam, że dzisiaj, podjarany, że wszystko działa, spędziłem godzine przy rodowaniu bez wyciągu, w normalnym pomieszczeniu. Jasna sprawa, że należy chronić ręce, oczy itp ale co z oparami? Proszę o odpowiedź bo nie moge znaleźć info na ten temat a nie chce za 5 lat dostać trypla na plucach.
08-09-2015, 07:03 PM
Wszystkie zagraniczne ksiazki pisza ze nalezy robic to pod wyciagiem.
Dzieki, mam wyciag takze nie ma problemu Po prostu bede musial przenosic sprzet na czas rodowania. Wyciag mam nad miejscem w ktorym lutuje.
08-09-2015, 08:10 PM
Znaczy sie mozesz robic bez A swoj sprzet mozesz zapisac mi w spadku
08-09-2015, 08:59 PM
mnap89, moj sprzet do rodowania kosztowal ok 1200zl z czego polowe kosztowal sam rod Takze nie ma czego dziedziczyc ;p
08-09-2015, 09:17 PM
Ale mi chodzi o CALY sprzet - nie tylko do galwanizowania
Może komuś się przyda
Jak ja roduję: Potrzebne są: -zasilacz laboratoryjny, ja mam KORAD KD3005D 30V 5A -kabelki z końcókami banan-krokodylek, min. 2 szt. -anoda tytanowa, platynowana -anoda stalowa -kąpiel do rodowania -sól do elektrolitycznego odtłuszczania -3 zlewki Anoda platynowana siedzi w zlewce z rodem. Rozrabiam 100ml rodu z 900ml wody demineralizowanej. Anoda stalowa w zlewce z roztworem solnym. Rozrabiam 80g soli z litrem wody demineralizowanej. Podłączenie: Na minus podłączam wieszaczek (ja mam srebrny drucik z 3 haczykami - na 3 wyroby). Na plus podłączam roztwór z solą (anoda stalowa). Ustawiam 6V na zasilaczu i 0A i zanurzam wieszak z wyrobem na 30 sekund. Zaczyna pienić, bomblować. Wyciągam i wkładam do drugiej zlewki z sama woda demineralizowana 1 litr, zeby oplukac. Następnie kabelek z plusem przepinam na zlewkę z rodem (anoda platynowana). Na zasilaczu ustawiam 2.5V i 0A i wkladam wieszaczek z wyrobem na 1-1.5 min i lekko ruszam wieszaczkiem. W tym czasie się roduje. Wyjmuje i wkladam spowrotem do zlewki z woda demineralizowana zeby splukac rod. Wycieram papierem i wyrob jest juz pieknie porodowany
08-11-2015, 07:43 PM
Bardzo fajnie opisane.
Osobiscie nie znam sie na tym ale mam kilka pytan. Istotne jest napiecie jak i natezenie pradu i ono jest chyba zalezne od wielosci zlewki, anody oraz powierzchni pokrywanych przechmiotow? Takze jesli dam np dwa pierscionki, albo 3 ogromne sygnety lub wisiory to co wtedy? Jakosc powloki zalezy od jakosci przygotowania powierzchni oraz czystosci przedmiotu i kąpieli. Czy miales jakies problemy? np smugi, czarne plamy, "krysztaly/spękania" ? Z tego co wiem pojawiaja sie one od zanieczyszczen ale takze od zbyt wysokiego natezenia pradu.
Ja tez osobiscie nie znam sie na tym ;p Zasilacz kupiłem z allegro a reszte gratów u WKociuby i wszystko co wyżej opisałem to instrukcja Pana Marcina z tego sklepu
Ja na tych ustawieniach porodowałem np. 40g łańcuch srebrny garibaldi. Potrzymałem po prostu nieco dłużej w rodzie. Wyszło też pięknie Najważniejsza jest czystość wyrobu bo tam gdzie będzie brud, smród i ubóstwo to się po prostu nie pordoduje. Ja za każdym razem dbam bardzo o to by odpowiednio przygotować wyrób. Problemów z rodowaniem jak do tej pory nie miałem. Kilka pierścionków poprawiałem to znaczy rodowałem ponownie bo w niektórych miejscach prześwitywała powłoka nieporodowana ale to wynika z tego, ze za szybko chciałem wykonać prace, tzn. za dużo kładłem pierścionków na wieszak i za krótko rodowałem ;p Spękań, kryształów czy innych problemów jak do tej pory nie mialem |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|