MarekOlo, jedyne sprecyzowanie jakie mogę Ci podać będzie niezręczne i niejednoznaczne, ponieważ mogę to tylko zrobić za pomocą słów. Najlepie, gdybyś zobaczył to na żywo.
Jak mawia mój mentor, Tom Oldsmith: "Jak spróbujesz to poczujesz". I tylko to ma sens. Nadmiar teorii można sobie umieścić tam, gdzie ja wiem a Ty się domyślasz.
Grubość blachy, twardość smoły (nominalna, bo faktyczna zależy od nagrzania), wielkość puncy itd nie mają tu zbyt wielkiego znaczenia, dopóki te czynniki kontrolujesz we właściwy sposób.
Powiem tak: jeśli po każdym wyżarzeniu przetłoczyłeś daną powierzchnię ze trzy razy i za każdym razem blaszka wtłoczyła się w smołę nie głębiej niż na milimetr to wystarczy.
Poczepiam się jeszcze trochę: wątpię, żeby tłoczenie powierzchni reliefu w przypadku tego pryzmatu trwało 5 minut, o ile praca jest prowadzona poprawnie ale przypuszczam, że celowo przesadziłeś dla podkreślenia tego, co chciałeś wyrazić a co trapiło co bardziej leniwych cyzelerów repuserów przez 5 000 lat - uciążliwość czyszczenia blachy z resztek smoły.
Jeśli chcesz przyspieszyć proces czyszczenia blaszki z resztek smoły rób tak:
- ogrzej blaszkę delikatnie i z wyczuciem, słabiej, niż to robiłeś do tej pory,
- zdejmij blaszkę, tępym nożykiem (może być mosiężny) zdejmij delikatnie tyle smoły ile zdołasz i naklej z powrotem na smołę - kowadło miękkie, na którym pracujesz, w razie potrzeby ogrzej ostrożnie smołę na blaszce ponownie,
- smołę, która jeszcze zostanie na Twojej blaszce ogrzej dość silnym płomieniem palnika, pozwalając, żeby smoła się wypaliła a blaszka się silnie ogrzała,
- natychmiast zanurz blaszkę w zimnej wodzie z dodatkiem Ludwika, czy co tam masz do mycia naczyń (roztwór woda : Ludwik - w przybliżeniu 10 : 1) aby anilować blaszkę (zwykłe wyżarzanie dla zmiękczenia),
- oczyść blaszkę mleczkiem do mycia gładkich powierzchni (Cif, Ludwik, ...) szczotką z mosiężnym włosiem miękkim (są też szczotki z włosiem mosiężnym twardym).
Po takim potraktowaniu masz blaszkę czystą i zmiękczoną przed kolejnym etapem tłoczenia.
Odnośnie metody antycznej: metoda włoska, czyli z pominięciem tłoczenia linii konturowej na licu też pozwala na precyzję kształtowania ale wymaga dokładności tłoczenia od samego początku repusowania na odwrociu. Istnieje jeszcze metoda japońska, zaskakująco skuteczna i mająca wiele zalet. Napiszę o niej jeszcze w dziale o repusowaniu.