Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Moje początki
#1
I ja "pochwalę" się swoją pracą.
To moja pierwsza "poważna" (bardziej skomplikowana) praca. zajęło około piętnastu godzin, może trochę więcej. Blaszka ma, z tego co pamiętam, 0,5 mm grubości, a wymiary około 120x120 mm całość. to jest kopia cudzej wizji okładki Pink Floyd - The Division Bell.
Galeria
Do ideału brakuje a im więcej się temu przyglądam tym więcej niedoskonałości zauważam...
Uwagi mile widzianeUśmiech
Odpowiedz
#2
Blaszkę już wkleiłem na zwykły granit "opalony", zapolerowałem to co jest płaskie szczotką z tworzywa sztucznego, dzięki czemu nabrało delikatnego zielonkawego blasku, ale koloru nie straciło. Blaszka trafiła już do zakochanego w Niej od pierwszego wejrzenia klienta. W piątek będę u niego to postaram się zrobić kilka fotek efektu końcowego.

Teraz pokażę jeszcze inną pracęUśmiech Album
Muszę tylko wyprostować tło wyciąć w okrąg i wkleić na kamień - granit star galaxy
Odpowiedz
#3
Marek, obie prace są bardzo dobre. Dawno nie widziałem takich predyspozycji do repusowania. Oby tak dalej!
Cool
Odpowiedz
#4
Dziękuję za pozytywne słowaUśmiech obojgu Wam. Są dla mnie zaskoczeniem, bo spodziewałem się raczej krytyki na temat niedoskonałościUśmiech.
Ciekawostka - barwy za pryzmatem to przebarwienia termiczne, a zrobienie ich zajęło mi prawie półtorej godziny machania mikropalnikiem do uzyskania zadowalającego efektuUśmiech
Postaram się niedługo wrzucić fotki trzech innych prac.

Pozdrawiam i czekam też na krytykę (żebym nie popadł w jakiś samozachwyt)
Odpowiedz
#5
Chciałeś krytyki. Proszę bardzo. Kompozycyjnie można by zadbać w przypadku drugiej pracy o opracowanie tła np. przez fakturowanie oraz o wygładzenie i rozjaśnienie obiektu pryzmatu i promienia przed pryzmatem, np. przez delikatne szlifowanie i polerowanie.
Kwestia kształtowania - tłoczenia: rogi pryzmatu są niewygładzone na powierzchni reliefu. Wiem, że namęczyłeś się z jego wygładzaniem ale warto by pociągnąć to działanie do końca i konsekwentnie wygładzić całą powierzchnię reliefu.
Wybarwienie możesz uzyskać szybciej jeśli będziesz ogrzewał delikatniej ale to przyjdzie z czasem.
Jeden z rogów pryzmatu ma dziurę. Czy dlatego, że tłoczyłeś na twardym podłożu? Takie akcje wymagają ostrożności. Nie można tłoczyć zbyt silnie i zbyt długo. Używaj tego zabiegu bardzo oszczędnie - nieczęsto.
Oprócz repusowania od razu na odwrociu a potem dopracowania na licu (metoda, której użyles w tej pracy) przećwicz też metodę antyczną, w której zaczyna się pracę na licu od tłoczenia linii konturowej, widocznej na odwrociu jako linia wypukła. Wybór między tymi dwoma metodami zależy od kilku czynników. M. in. i przede wszystkim od charakteru projektu.
A żeby Ci nie było przykro dopowiem, że podoba mi się ukształtowanie pryzmatu tak, że jako relief jest wyższy z prawej strony a niższy z lewej. ten zabieg pogłębia wrażenie przestrzenności obiektu.
Cool

I jeszcze trochę krytyki pierwszej pracy. Do jej charakteru pasuje nieregularna, nie do końca gładka powierzchnia na polach tworzących relief (są tam widoczne płytkie wybrzuszenia i wgłębienia) ale na przyszłość w innych pracach poćwicz jak najgładsze wykańczanie powierzchni. Najlepiej przećwicz to poprzez możliwie najdoskonalsze wygładzanie na każdym etapie i to z każdej strony blachy: na licu i na odwrociu, bez względu na to, ile razy obracasz blaszkę tzn ile razy zamieniasz stronę blachy, na której pracujesz. Pomocne okaże się pilnowanie żaby po każdym wyżarzeniu tłoczyć niezbyt głęboko, co jednocześnie jest jedną z kardynalnych zasad ogólnych.
Cool
Odpowiedz
#6
(09-11-2013, 07:23 AM)angus napisał(a): ...Jeden z rogów pryzmatu ma dziurę. Czy dlatego, że tłoczyłeś na twardym podłożu? Takie akcje wymagają ostrożności. Nie można tłoczyć zbyt silnie i zbyt długo. Używaj tego zabiegu bardzo oszczędnie - nieczęsto.

Jest tam dziura, tak jak w "najwyższym" rogu rozproszonej wiązki. Stało się to, bo nie wpadłem na to że rogi można wypracować na reliefie po uprzednim "wyklepaniu z naddatkiem". Pękło bo zbyt długo i zbyt drobnym narzędziem stukałem...

(09-11-2013, 07:23 AM)angus napisał(a): ...przećwicz też metodę antyczną, w której zaczyna się pracę na licu od tłoczenia linii konturowej

To faktycznie zaoszczędziłoby mi czasu przy wyprowadzaniu "doskonałego" trójkąta...

Dla ćwiczenia chyba powtórzę tę prace w wolnej chwili. Tym razem na grubszej blasze

---------------------------------------------------------
(09-11-2013, 07:23 AM)angus napisał(a): ...Najlepiej przećwicz to poprzez możliwie najdoskonalsze wygładzanie na każdym etapie i to z każdej strony blachy: na licu i na odwrociu...
Przyznam, że wygładzanie faktycznie zostawiałem na sam koniec, nie zwracając szczególnej, na nią, uwagi w pierwszych etapach.

(09-11-2013, 07:23 AM)angus napisał(a): Pomocne okaże się pilnowanie żaby po każdym wyżarzeniu tłoczyć niezbyt głęboko, co jednocześnie jest jedną z kardynalnych zasad ogólnych.

Tu prosiłbym o większe sprecyzowanie "niezbyt głęboko". Czy jest chociaż przybliżona reguła? Zdaję sobie sprawę z wielu zależności (grubość blachy, twardość smoły, "wielkość" puncy i jej kształt i pewnie kilka innych) Prawdą jest, że starałem się jak najszybciej osiągnąć odpowiedniej głębokości tłoczenie, a później skupiałem się na dokładniejszym kształtowaniu. To chyba z braku cierpliwości... Świadomość, że blaszkę wklejam na 5 minut klepania, a potem... jej odklejanie, wypalanie, czyszczenie, dokładne wklejanie i czekanie minimum 5 minut aż smoła "dobrze złapie", sprawia, że te czynności chciałbym wykonywać jak najrzadziejUśmiech. Trzeba chyba nad cierpliwością popracować.


(09-11-2013, 07:23 AM)angus napisał(a): Chciałeś krytyki. Proszę bardzo.
Dziękuje Angus za uwagi - czegoś takiego oczekiwałemUśmiech
Odpowiedz
#7
MarekOlo, jedyne sprecyzowanie jakie mogę Ci podać będzie niezręczne i niejednoznaczne, ponieważ mogę to tylko zrobić za pomocą słów. Najlepie, gdybyś zobaczył to na żywo.
Jak mawia mój mentor, Tom Oldsmith: "Jak spróbujesz to poczujesz". I tylko to ma sens. Nadmiar teorii można sobie umieścić tam, gdzie ja wiem a Ty się domyślasz.
Grubość blachy, twardość smoły (nominalna, bo faktyczna zależy od nagrzania), wielkość puncy itd nie mają tu zbyt wielkiego znaczenia, dopóki te czynniki kontrolujesz we właściwy sposób.
Powiem tak: jeśli po każdym wyżarzeniu przetłoczyłeś daną powierzchnię ze trzy razy i za każdym razem blaszka wtłoczyła się w smołę nie głębiej niż na milimetr to wystarczy.
Poczepiam się jeszcze trochę: wątpię, żeby tłoczenie powierzchni reliefu w przypadku tego pryzmatu trwało 5 minut, o ile praca jest prowadzona poprawnie ale przypuszczam, że celowo przesadziłeś dla podkreślenia tego, co chciałeś wyrazić a co trapiło co bardziej leniwych cyzelerów repuserów przez 5 000 lat - uciążliwość czyszczenia blachy z resztek smoły.
Jeśli chcesz przyspieszyć proces czyszczenia blaszki z resztek smoły rób tak:
- ogrzej blaszkę delikatnie i z wyczuciem, słabiej, niż to robiłeś do tej pory,
- zdejmij blaszkę, tępym nożykiem (może być mosiężny) zdejmij delikatnie tyle smoły ile zdołasz i naklej z powrotem na smołę - kowadło miękkie, na którym pracujesz, w razie potrzeby ogrzej ostrożnie smołę na blaszce ponownie,
- smołę, która jeszcze zostanie na Twojej blaszce ogrzej dość silnym płomieniem palnika, pozwalając, żeby smoła się wypaliła a blaszka się silnie ogrzała,
- natychmiast zanurz blaszkę w zimnej wodzie z dodatkiem Ludwika, czy co tam masz do mycia naczyń (roztwór woda : Ludwik - w przybliżeniu 10 : 1) aby anilować blaszkę (zwykłe wyżarzanie dla zmiękczenia),
- oczyść blaszkę mleczkiem do mycia gładkich powierzchni (Cif, Ludwik, ...) szczotką z mosiężnym włosiem miękkim (są też szczotki z włosiem mosiężnym twardym).
Po takim potraktowaniu masz blaszkę czystą i zmiękczoną przed kolejnym etapem tłoczenia.
Odnośnie metody antycznej: metoda włoska, czyli z pominięciem tłoczenia linii konturowej na licu też pozwala na precyzję kształtowania ale wymaga dokładności tłoczenia od samego początku repusowania na odwrociu. Istnieje jeszcze metoda japońska, zaskakująco skuteczna i mająca wiele zalet. Napiszę o niej jeszcze w dziale o repusowaniu.
Cool
Odpowiedz
#8
Wiesz doskonale jak wyglada skorka pomaranczy, taki cellulitis.

Jak to samo robi sie na tloczonej blaszce to znaczy ze przeciagnales, mozna probowac naprawic, ale najprosciej wyrzuci i zaczac od nowa.

Tak najprosciem mozna ujac tloczenie za gleboko.
Ingenuity is the third hand of a craftsman ...
Tom

Odpowiedz
#9
MarekOlo...nieprzewidziane gafy zdarzają się nawet twórcom z kilkudziesięcioletnim stażem ...można jedynie popracować nad ogólną statystyką Uśmiech
...czasem delikatne pęknięcie nie skreśla kategorycznie atrakcyjności dzieła - łatasz i jedziesz dalej ...wśród starożytnych zabytków można znaleźć sporo egzemplarzy z defektami powstałymi podczas tworzenia ...wszystko zależy od nastawienia twórcy i przeznaczenia tego co robisz ...no i może jeszcze od wymogów klienta ,bo jak ten dyktuje warunki to nie ma rady Smutny

osobiście nie jestem zwolennikim smoły ,dlatego pracuję z czystym woskiem pszczelim ...żeby oczyścić detal wystarczy przetrzeć go ściereczką lub pędzlem kiedy jest jeszcze w miarę ciepły - czysto ,zdrowo i pięknie pachnie Uśmiech
Odpowiedz
#10
Kucie w samym wosku... Dałeś mi do myślenia Nieczar. Wychodzi na to, że moje "kowadło" jest za twarde. Będę musiał zmiękczyć smołę i zobaczę jak wtedy będzie szło. Pomyślałem, że zrobię smołę Matsuyani z woskiem pszczelim (wg Bartosza Ulatowskiego) i to mi da pojęcie na temat wymaganej twardości. Do tej pory myślałem ze smoła ma być raczej twarda niż miękka...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości