Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Moje zmagania z blachą...
#81
Nie rozumiemy się Kris. Sztuką lub nie, jest zrealizowany zamysł twórcy. Nie ma znaczenia, czy jest to rzeźba, linoryt, akwarela,
grafika w Ilustratorze, czy też 3d w Rhino. Komputer jest dzisiaj tylko narzędziem, tak jak pędzel w ręku da Vinci, czy dłuto
Rodina. Zaś deprecjonowanie techniki traconego wosku wynika zbyt często z niewiedzy na temat wykonywanego zawodu.
Odlewanie na wosk tracony jest jedną z najstarszych technik złotniczych i starsze jest znacznie od technik grawerskich, bowiem
było już stosowane w starożytnym Egipcie, czego o grawerowaniu powiedzieć nie można ze względu na niewynalezienie jeszcze
odpowiednio twardych stopów metali. Co do 3d mnie się coś wydaje, że opór przed 3d i deprecjonowanie od lat na forum biżuterii
tworzonej przy użyciu programów graficznych, jest efektem lenistwa lub zwykłej indolencji krytykantów. Najłatwiej wszak jest
z wady uczynić zaletę i nie ogarniając tematu twierdzić, że mógłbym ale nie chcę. Picasso nim zaczął malować ludzi o twarzach
fląder z oczami na jednej stronie twarzy wpierw pokazał, że potrafi malować "akademicko" i fotorealistycznie. Ja swoją przygodę
z jubilerstwem zaczynałem od walcowania przedwojennych srebrnych monet i lutowania kuleczek, by w naturalnej konsekwencji
poznawania coraz to nowszych technik dojść do 3d. Zapewniam, że potrafię zaostrzyć pilnik i "wyrezać" cokolwiek ręcznie.
Mogę, ale efekt końcowy nigdy nie będzie zbliżony do powstałej w głowie wizualizacji a ja chcę ideału. Wielokrotnie zresztą szybciej
zrobiłbym wyrób tradycyjnie niż w programie, ale z powodu ograniczeń narzędziowych nie tak jak sobie zamyśliłem. Dlatego używam
3d jako doskonalszego narzędzia po prostu.  Polecam więc krytykom stworzyć kilka dobrych projektów 3d a następnie świadomie
wycofać się na średniowieczne pozycje. Inaczej dyskutujecie jak ślepy o kolorach, albo Macierewicz o lotnictwie.

Ukłony i wygibasy.  

Wasz Cactoos kolczastyBiggrin
"Brak poczucia humoru, nie zawsze jest dowodem powagi"   - Antoni Słonimski
Odpowiedz
#82
Zrobienie koła możemy nazwać sztuką jeżeli twórca coś chciał w ten sposób wyrazić, ale jeżeli jest to
tylko jego warsztat pracy, to powinniśmy nazywać to rzemiosłem. Sam korzystam z corela i 3D max'a
ale przedmioty w ten sposób wykonane mnie nie rajcują. Brak w nich tych drobnych skaz i niedoskonałości
pozostawionych przez rękę człowieka. Najlepiej wydrukowana grafika ma się nijak do oryginału. Cactoos
rozumiemy się, tylko dla mnie przedmioty powstałe przy użyciu zaawansowanej technika tracą duszę, to
coś co koneserzy doceniają. Wracając do projektów 3D, większość, to zeskanowane lub odtworzone stare
projekty. Brak tu twórczości i nowatorstwa. Mówimy o sztuce dla mas i SZTUCE dla nielicznych Uśmiech
Picasso był wielki w przeciwieństwie do większości współczesnych twórców.
Świat jest pełen nieograniczonej wiedzy. Naszym zadaniem jest jej zdobywanie i dzielenie się z innymi  http://www.krissart.pl/
Odpowiedz
#83
(09-18-2016, 02:19 PM)kriss napisał(a):  Wracając do projektów 3D, większość, to zeskanowane lub odtworzone stare
projekty. Brak tu twórczości i nowatorstwa.

Większość tzw. biżuterii unikatowej, to skręcone druciki obsrane srylionem kuleczek.
Zaprawdę powiadam Ci kol. Kris, że prawdziwie nowatorskie projekty powstają właśnie
na ekranach komputerów. Tylko w sytuacji gdy wyobraźni nie ogranicza grubość piłki
lub tępy sztychel możliwa jest swobodna twórczość, która i tak wymaga dopieszczenia
tradycyjnymi metodami. Zresztą po co strzępić klawiaturę. Porównaj prace laureatów
corocznej edycji konkursu projektantów Matrixa z tymi które jesteś w stanie wykonać
sztychlem i gesztelką.

Matrix Design Contest 2014 
winner
Shinya Takahashi
Green Lake Jewelry Works



[Obrazek: st01.jpg]


Mnie się kol. Kris wydaje jednak, że jubiler jest w służbie klienta i ma mu dostarczyć wyrób który go powali na kolana.
Trudno tego oczekiwać po nieudolnej dłubance gwoździem dlatego tylko, że widać w niej niedoskonałości warsztatu
a może i nieudolność pana rzemieślnika.

"Mało nowatorski" pierścionek, bez 3d - niewykonalny w tej jakości. Biggrin

[Obrazek: mark_king.jpg]
"Brak poczucia humoru, nie zawsze jest dowodem powagi"   - Antoni Słonimski
Odpowiedz
#84
Wszystko rozbija się o pojęcie sztuki. Pomijam że obie fotki to rendery. Mam u siebie w sklepie trochę tej sztuki
którą prezentujesz. Jako złotnik wiesz, że przedmiot żyje do ostatniego szlifu wykonanego przez złotnika. Później
już tylko jest. Im większa droga dzieli koncepcje od od finalnego dzieła, tym przedmiot staje się bardziej nijaki. 
Technika coraz bardziej zabija to coś co tkwi w tworzonym przedmiocie. Można używać każdej techniki, bo po to
je stworzona, ale należy robić to w sposób inteligentny. Tu dałeś przykład przerostu formy nad treścią. Poniżej 
skubanie w wosku, odlewanie, faserka, emalia, cyzelowanie. Pokaż mi najpiękniejszy przedmiot z maszyny. Nigdy
go nie zamienię na to Uśmiech 

         

ale polemika rodzi kolejne pytania, pozwala wyciągać wnioski i uczyć się Uśmiech
Świat jest pełen nieograniczonej wiedzy. Naszym zadaniem jest jej zdobywanie i dzielenie się z innymi  http://www.krissart.pl/
Odpowiedz
#85
Nie ma biżuterii z drukarki!!! Podobnie jak nie ma z walcarki. Komputer i drukarka zastępują np. odlewanie, walcowanie i mozolne wycinanie piłką,
niejako na skróty dając półfabrykat o żądanym kształcie. Zapewniam, że ludziska z Green Lake poświęcają masę czasu na dopieszczenie wyrobu.
Może i to przerost formy nad treścią, ale nie będę o tym dyskutował. Wszak to dla Mc Donaldsów a oni mają nieco jarmarczną estetykę. Mnie
chodzi o precyzję i jakość wykonania a nie o formę. Trzeba się określić, czy jesteśmy jubilerami, czy kowalami - z szacunkiem oczywiście dla kowali,
których praca nie wymaga jednak takiej dbałości o szczegóły powierzchni na poziomie ułamków milimetra. Mój nieżyjący już mistrz zwykł był
wyrób robiony na egzamin mistrzowski a przepolerowany zbyt ambitnie, rozbijać na kowadle z poleceniem zaczęcia od początku. W przypadku
technik wyłącznie manualnych, jakość powierzchni możemy uzyskać tylko poprzez poler usuwający przy okazji istotne elementy formy. Tak więc
nie widzę niczego zdrożnego w tym, że chcąc być posiadaczem kopii kultowych wyrobów np. René Lalique, robię ze zdjęcia ich powiększony model
z modeliny, następnie skanuję, poprawiam w 3d, pomniejszam, drukuję i dalej obrabiam jak czynił to sam Lalique. Gdyby Lalique żył dzisiaj, zapewne
byłby mistrzem projektowania 3d. Aż nie do uwierzenia, że jesteś przekonany o tym, iż z drukarki 3d wyskakuje gotowy wyrób i jeszcze prosto do
pudełeczka z aksamitną wyściółką. No nie do uwierzenia. Biggrin
"Brak poczucia humoru, nie zawsze jest dowodem powagi"   - Antoni Słonimski
Odpowiedz
#86
Świat jest pełen nieograniczonej wiedzy. Naszym zadaniem jest jej zdobywanie i dzielenie się z innymi  http://www.krissart.pl/
Odpowiedz
#87
A którzy Ci dają na życie, ci prostaczkowie kupujący tandetę bez duszy, czy ci z paluszkiem odgiętym na filiżance
którzy przychodzą pocmokać, pomacać "prawdziwe sztukie" ale kupią może raz w życiu - o ile w ogóle kupią?
Żyjemy dzięki maluczkim i dla nich. Ja jestem dumny jak paw, kiedy w jakiej Biedronce widzę kolczyki mojego
projektu na uszach kasjerki z pensją uwłaczającą jej godności bo wiem, że dla niej to był wydatek i wypadkowa
tego co się jej podoba i na co ją stać.
 Się kurwać mać w dupach przewraca nadwornym złotnikom Pani Kulczykowej chiba.  Biggrin 

Ukłony, wymyki i inne fiki-miki.
Cactoos - osobisty jubiler obywateli "gorszego sortu". Biggrin
"Brak poczucia humoru, nie zawsze jest dowodem powagi"   - Antoni Słonimski
Odpowiedz
#88
(09-18-2016, 07:32 PM)cactoos napisał(a): A którzy Ci dają na życie, ci prostaczkowie kupujący tandetę bez duszy, czy ci z paluszkiem odgiętym na filiżance
którzy przychodzą pocmokać, pomacać "prawdziwe sztukie" ale kupią może raz w życiu - o ile w ogóle kupią?
Żyjemy dzięki maluczkim i dla nich. Ja jestem dumny jak paw, kiedy w jakiej Biedronce widzę kolczyki mojego
projektu na uszach kasjerki z pensją uwłaczającą jej godności bo wiem, że dla niej to był wydatek i wypadkowa
tego co się jej podoba i na co ją stać.
 Się kurwać mać w dupach przewraca nadwornym złotnikom Pani Kulczykowej chiba.  Biggrin 

Ukłony, wymyki i inne fiki-miki.
Cactoos - osobisty jubiler obywateli "gorszego sortu". Biggrin
Odpowiedz
#89
(09-18-2016, 09:20 PM)mysz napisał(a):
(09-18-2016, 07:32 PM)cactoos napisał(a): A którzy oko Ci dają na życie, ci prostaczkowie kupujący tandetę bez duszy, czy ci z paluszkiem odgiętym na filiżance
którzy przychodzą pocmokać, pomacać "prawdziwe sztukie" ale kupią może raz w życiu - o ile w ogóle kupią?
Żyjemy dzięki maluczkim i dla nich. Ja jestem dumny jak paw, kiedy w jakiej Biedronce widzę kolczyki mojego
projektu na uszach kasjerki z pensją uwłaczającą jej godności bo wiem, że dla niej to był wydatek i wypadkowa
tego co się jej podoba i na co ją stać.
 Się kurwać mać w dupach przewraca nadwornym złotnikom Pani Kulczykowej chiba.  Biggrin 

Ukłony, wymyki i inne fiki-miki.
Cactoos - osobisty jubiler obywateli "gorszego sortu". Biggrin
Dobry wieczór. Przeczytałam Panów dyskusję i czuję się nieco skonsternowana. Uwielbiam biżuterię robioną ręcznie. Nie jestem wprawdzie kasjerką w Biedronce ani Żabce, ale mam nadzieję, że jako praktykująca"nosicielka" biżuterii nie będę skazana na nawet najpiękniej dopracowany model 3d, który mogę spotkać na co drugich uszach lub palcach w Biedronce napotkanych. Czy to, że chcę się wyróżniać choćby biżuterią, że chcę w taki sposób wyrazić mój stosunek do rzeczywistości czyni mnie gorszą?? Parafrazując wypowiedź jednego z Panów " z całym szacunku dla pijących tanie wino z musztardówek lub wręcz wprost z butelki" wolę się napić chlodnego Chablis z pięknego kieliszka i kawy z porcelanowej filiżanki nie odginając przy tym niczego. Przykro mi czytać takie opinie o kobietach, ktorym się w życiu nie powiodło i nie piastują prestiżowych stanowisk kasjerek w supermarketach. Szanować należy każdego klienta...stąd pewnie w sklepie Pana Krissa można kupić i biżuterię 3d i tą zrobioną rękoma i sercem. Pogarda dla innych jest zawsze złem, a prawdziwe umiejętności , kunszt i miłość do sztuki okazuje się dziełem własnej wyobraźni i rąk, które za wyobraźnią nadążają ?
Z wyrazami szacunku, pozostając jednak wielbicielką hand made i prawdziwej pracy umysłu i rąk . ?
Odpowiedz
#90
"Brak poczucia humoru, nie zawsze jest dowodem powagi"   - Antoni Słonimski
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości