Pokusiłem się, żeby spróbować zrobić "mokume" , i d...pa zbita, nie wyszło
Wszystko wyglądało dobrze, do momentu skręcania pakietu, bo zaczął się rozwarstwiać.
Robiłem podobnie jak na tym filmie:
http://www.youtube.com/watch?v=Nt7RHjgbjZE
Taki sam ścisk, tylko nie dawałem tego czegoś na początku pod pakiecik (jakaś masa i chyba papier).
Robiłem z alpaki, miedzi i mosiądzu - blachy 0,5 mm, 19 warstw.
Czyściłem papierem od 400 do 1500, odtłuszczałem acetonem, zanurzyłem w lutówce i skręciłem w ścisku (blacha 16 mm).
Grzałem w piwnicy w piecu CO. Gdy było czerwone, wyjąłem i na kowadle młotkiem (jak gość na filmie) uderzyłem kilka razy, może nie tak mocno, bałem się to całkiem zmiażdżyć, dokręciłem znowu śruby i znowu do pieca do czerwoności. Po wyjęciu uderzenia (kilka), dokręcenie śrub i tak zostawiłem do ostygnięcia.
Po wyrównaniu pilnikiem i papierem, trzymało to się dobrze i na oko wyglądało dobrze ( tak mi się wtedy wydawało)
Potem było grzanie w imadle i przy skręcaniu zaczęło się rozłazić.
Chciałem to zapuścić srebrem, ale nie chciało mi wlać się między blachy,mimo rozgrzania do czerwoności a durna lutówka ni cholery nie chciała tam wniknąć ! Chyba powierzchnie blaszek się utleniły.
Czy ktoś z Was mógłby się wypowiedzieć, co sknociłem ?
Tu jest zdjęcie:
Wszystko wyglądało dobrze, do momentu skręcania pakietu, bo zaczął się rozwarstwiać.
Robiłem podobnie jak na tym filmie:
http://www.youtube.com/watch?v=Nt7RHjgbjZE
Taki sam ścisk, tylko nie dawałem tego czegoś na początku pod pakiecik (jakaś masa i chyba papier).
Robiłem z alpaki, miedzi i mosiądzu - blachy 0,5 mm, 19 warstw.
Czyściłem papierem od 400 do 1500, odtłuszczałem acetonem, zanurzyłem w lutówce i skręciłem w ścisku (blacha 16 mm).
Grzałem w piwnicy w piecu CO. Gdy było czerwone, wyjąłem i na kowadle młotkiem (jak gość na filmie) uderzyłem kilka razy, może nie tak mocno, bałem się to całkiem zmiażdżyć, dokręciłem znowu śruby i znowu do pieca do czerwoności. Po wyjęciu uderzenia (kilka), dokręcenie śrub i tak zostawiłem do ostygnięcia.
Po wyrównaniu pilnikiem i papierem, trzymało to się dobrze i na oko wyglądało dobrze ( tak mi się wtedy wydawało)
Potem było grzanie w imadle i przy skręcaniu zaczęło się rozłazić.
Chciałem to zapuścić srebrem, ale nie chciało mi wlać się między blachy,mimo rozgrzania do czerwoności a durna lutówka ni cholery nie chciała tam wniknąć ! Chyba powierzchnie blaszek się utleniły.
Czy ktoś z Was mógłby się wypowiedzieć, co sknociłem ?
Tu jest zdjęcie: